sobota, 15 września 2012

#25

Dzisiaj gotuję i piekę. Weekend idealny.
Nawet perspektywa popołudnia z notatkami z oswiecenia nie jest w stanie zepsuć. Rano placki, potem coś przyjemnie warzywnego i tarta. I trochę uroczych dżezów.



Placuszki z prażonymi jabłkami, twarogiem i rodzynkami podane z jogurtem naturalnym i orzechami włoskimi. Kawa zbożowa.

16 komentarzy:

  1. A do tego jeszcze miód , bądź syrop klonowy przydałby się;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. placki były na tyle słodkie, że nie dałabym rady ich dodatkowo dosłodzic ;p

      Usuń
  2. placuszki wprost idealne ,pyszne smaki jesieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie również weekendowe gotowanie i pieczenie ;D (oraz randka z oświeceniem)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sobotnie, leniwe śniadanie! Super;)

    OdpowiedzUsuń
  5. idealne placki na już prawie jesienny, leniwy poranek:) lubię takie dni spędzone w kuchni! po pichceniu nawet oświecenie nie wyda Ci się takie złe:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Prażone jabłuszko nigdy mi się nie znudzi :) Pysznie wyglądają Twoje placuszki!

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe połączenie :) pychotka!

    OdpowiedzUsuń
  8. na szczęście oświecenie już za mną! haha : D (jesteś w II LO? ;p )
    a śniadanie - boskie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocze plackowe śniadanie, zapachniało mi jesienią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie też nie potrzeba zbyt wiele do szczęścia - wystarczy pusta kuchnia. (;

    OdpowiedzUsuń