Odcinek kwatera-plaża pokonywać bez butów, bo czas ich zakładania jest trzy razy dłuższy niż dotarcie do celu.
Kupować pierścionki z bursztynem i bransoletki z rzemienia.
Zamiast telefonu zabierać wszędzie torbę z ciężkim aparatem.
Spontanicznie spędzić popołudnie włócząc się po gdańskiej starówce z krótką przerwą na orzechowe espresso i kawałek ciasta, które bardziej niż ciasto przypomina wilgotną masę z gorzkiej czekolady mocno nasączoną alkoholem, z dodatkiem całych orzechów laskowych i warstwą marcepanu.
Przywieść do domu dwie butelki gdańskiego regionalnego piwa, paprykarz z łososia, wędzonego trewala, zaróżowione policzki, posłoneczne (a przecież przez cały nasz pobyt słońce świeciło tylko 2 godziny!) piegi na porcelanowobiałym nosie, piasek na ubraniach i chęć, żeby wrócić.
A potem jak gdyby nigdy nic wstać rano, zjeśc śniadanie i wrócić do codziennych, nudnych spraw.
Racuszki drożdżowe z serkiem homogenizowanym i czereśniami. Kawa mrożona.
Cieszę się, że udał Ci się wyjazd i fajnie, że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie boskie jak zwykle!
dobrze jest tak się czasami wyrwac na kilka dni, a potem wrócic do rzeczywistości, jak gdyby nigdy nic:)
OdpowiedzUsuńa na śniadanko chętnie bym się wprosiła, wygląda cudownie!:)
morze <3 świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńta góra placuszków <3 pyyycha!
idealne śniadanie na leniwe poranki : 3
OdpowiedzUsuńwygląda znakomicie i do tego kawa mrożona , po prostu cudo !
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze pozwolić sobie na taki odpoczynek! :-)
OdpowiedzUsuńa placuszki - wspaniałe ! <3
heh,dla mnie codzienną,nudną sprawą jest właśnie gdańsk ;p
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają te placuszki!
taki wyjazd dobrze robi człowiekowi :>>
OdpowiedzUsuńTeż z chęcią bym gdzieś wyjechała i choć na chwilę zapomniała o problemach.
OdpowiedzUsuńŚniadanie iście królewskie, wpraszam się :)
Cieszę się, że udał Ci się wyjazd :)(Bardzo podoba mi się ostatnie wycieczkowe zdjęcie).
OdpowiedzUsuńA śniadanko pyszne ;)
chcę kawę;)
OdpowiedzUsuńumieściłam przepis na blogu:)
OdpowiedzUsuń