śniadań i nadmiar czasu wolnego. W zamian dostałam nowe podręczniki, sześć godzin tygodniowo spędzonych w sali od polskiego, cierpienie z Werterem, niewyspanie, nowe plany, które pewnie nigdy nie zostaną zrealizowane, walkę z fizyką i chemią i inne równie fantastyczne atrakcje.
Od niechęci do tego dziesięciomiesięcznego rabanu i zamieszania silniejsze jest tylko przerażenie, że ten rok szkolny minie tak samo szybko jak poprzedni. Albo, o zgrozo, jeszcze szybciej.
Szczerze mówiąc chciałam tylko napisać, że wracam. Mam nadzieję, że na dłużej ;-)
Orkiszowy migdałowy omlet cesarski z malinami i cukrem pudrem. Kawa z mlekiem.
O, wróciłaś, jak miło. :) Brakowało tych Twoich śniadań. Swoją drogą, dzisiaj uroczyście skończyłam czytać Wertera. Czyżbyśmy były w tym samym wieku?
OdpowiedzUsuńbtw. zmieniłam adres bloga z relishingmeals na relishmeals.blogspot.com :)
wygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńAleż on uroczy!
OdpowiedzUsuńMiło, że wróciłaś :) Pyszności omletowe <3
OdpowiedzUsuńA jeśli planujesz zostać na dłużej to radzę usunąć weryfikację obrazkową... ;)
Pyszny omlecior. Miło,że wracasz;)
OdpowiedzUsuńsuper, że wróciłaś:) mam nadzieję, że na dłużej:)
OdpowiedzUsuńLadnie to napisałaś ;D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na takiego omleta!
pyszny powrót!
OdpowiedzUsuńfajnie,że jesteś :)
Wspaniały powrót :) Mój faworyt chyba w jeszcze lepszej wersji niż oryginał. Brawo ! :)
OdpowiedzUsuńpowrót z przepysznym omletem ! super <3
OdpowiedzUsuńTo jeden z najładniejszych omletów tego typu jaki dotąd widziałam :) To miło, ze wracasz :)
OdpowiedzUsuńdobrze, ze wróciłaś i zostajesz! brakowało mi Twoich śniadań i pięknych zdjęc:)
OdpowiedzUsuńcesarskiego jadłam tylko z jabłkami, nie wpadłam nigdy na to, żeby spróbowac z innymi owocami, a z malinami przecież musi byc pyszny!
Ciesze sie, ze wrocilas :) i to z takim pysznym,sniadaniem!
OdpowiedzUsuńależ smakowity *_* dobrze, że znowu będziesz cieszyła moje oczy pysznościami :D
OdpowiedzUsuń